Właśnie kończymy śniadanie w Sokulupinar, pierwszym obozie pod Demarkazikiem. Tłumów nie ma, jesteśmy jego jedynymi gośćmi:) Będziemy realizować jeden ze szlaków trekkingowych polecony nam przez spotkanego w autobusie Turka. Być może uda nam się dziś zdobyć przełęcz pod Demarkazikiem o wysokości w okolicach 3 400 m n.p.m. Przed wyjściem w góry strażnicy parku zażądali od nas jakiejś horrendalnej kwoty za wejście, jednak wykorzystaliśmy obecność małego znaczka Unesco na karcie ISIC i udało nam się zbić cenę do 8 lir za 3 osoby. Od teraz reprezentujemy więc oficjalną wyprawę nestora światowej kultury w Ala Daglari;)
Zaraz wejdziemy za główną grań Demarkaziku która odetnie nas od zasięgu sieci komórkowych z doliny, do usłyszenia więc pewnie za kilka dni.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Hej Panowie!
OdpowiedzUsuńW koncu udalo mi sie znalezc na tyle szybko dzialajacy internet, ze moge z przyjemnoscia poczytac co u Was. Gratuluje szybkich, trafionych decyzji i zycze powodzenia na szlakach.
My pojutrze uderzamy w gory, wiec jak bedziecie mieli chwilke, to wypijcie tez za nasze powodzenie, jako i my czynimy za Wasze.
Pozdrowienia z La Paz!
Marcin